
Dekalog fotografa – przykazanie drugie
O nawykach
Początki pasji fotografowania zawsze wyglądają tak samo: robimy zdjęcia wszystkiemu i wszędzie. Portret, architektura, widoczek, ulica. Większe znaczenie ma czerpanie radości z robienia zdjęć niż tematyka. To jest fascynujące, bo na tym etapie odkrywamy wiele nowych rzeczy. Światło, cienie, kolory, ułożenie elementów w kadrze, ruch i jego brak. Na wszystko, co do tej pory było codziennością patrzymy w zupełnie nowy sposób. Początek pięknej przygoy.
Dopiero z czasem zaczyna się krystalizować dziedzina, która najbardziej nas pociąga. Wtedy zaczyna się porządkowanie naszego sposobu fotografowania. Precyzują się preferencje związane ze światłem, przestrzenią, sposobem kadrowania. Na tym etapie też kształtują się i cementują nasze nawyki, zarówno te dobre jak i złe.
Burzymy mur
Ze mną było
identycznie jak opisałem powyżej. Z latami obrałem określony kierunek i rzadko
kiedy z niego zbaczałem. Jako pasjonat fotografowałem również inne rzeczy, ale
najbardziej lubiłem mieć przed obiektywem człowieka. Portret, zdjęcia
wizerunkowe, również śluby.
Oglądałem (wciąż
oglądam) setki tysięcy zdjęć. Pomiędzy nimi mniej lub bardziej dopracowane
prace kostiumowe. Wiele z nich mnie zachwyciło. Gdy jednak nadarzała się okazja
zrobienia takiej sesji, nie korzystałem – to nie był mój kierunek. Tego typu
zdjęć po prostu nie widziałem u siebie.
Jedno trzeba zapamiętać raz na zawsze, nie ma czegoś takiego jak “nie mój temat”. To mówię od razu. Cementowanie złych nawyków sprawiło, że z obranego kierunku zrobił się brak kierunku. Kreatywność siadła. Po prostu. Siedziała objadając się pop-cornem, gdy ja zastanawiałem się co z tym dalej zrobić. A długo się zastanawiałem. Zrobiłem więc przerwę, aparat zawisnął na haku, przestałem myśleć o robieniu zdjęć.
Szybko zatęskniłem. Myśli wróciły na właściwe tory, a ja byłem tak głodny fotografowania jak na samym początku tej przygody. I w tym czasie na Facebooku pojawił się post, w którym projektantka różnego rodzaju kostiumów poszukiwała fotografa do sesji. O szczegółach pisałem w tym tekście. W tym momencie pojawiło się światełko ciekawości.
To był mój temat! Mój jak nie wiem co!
Spragniony robienia zdjęć myślałem tylko o jednym – kadry i światło. Ponieważ w międzyczasie podkarmiłem się różnymi inspiracjami, fantazja pęczniała od pomysłów. Krótką chwilę zajęło mi wymyślenie ujęć i podjęcie decyzji o świetle jakiego użyję podczas sesji. Dla mnie był to eksperyment, ale o to przecież chodzi w pracy twórczej.
Sesja została zrealizowana w lesie, w absolutnej zgodzie ze stylizacją. Rozstawiłem dwie lampy błyskowe tak, że jedna oświetlała postać z boku, druga po skosie od tyłu obrysowywała kontur. Użyłem szarego filtra o dużej gęstości (ND100) i dostosowałem moc lamp oraz parametry aparatu by zgasić słońce. Efekty były w pełni zgodne z moimi oczekiwaniami! Wiedziałem, że to jest świetna sesja. Wejście w tematykę kostiumową było jednym z najlepszych pomysłów mojego fotograficznego życia i obecnie zdjęcia z tej sesji należą do moich ulubionych. Zresztą, nie tylko moich. Pomyśleć, że mógłbym wybrzydzać jak przed laty…
Po drugie: eksperymentuj
Kilka lat temu przeszedłbym obok tego tematu obojętnie, stwierdzając, że to nie jest temat dla mnie. Przerwa w robieniu zdjęć w moim przypadku zadziałała bardzo dobrze. W tym czasie praktycznie nie myślałem o robieniu zdjęć. Można powiedzieć, że odizolowałem się i przestałem być fotografem.
No właśnie, można przestać być fotografem, muzykiem, pisarzem, rzeźbiarzem? Można tego nie robić, ale gdzieś tam z tyłu głowy będzie to siedzieć i co jakiś czas się odzywać.
Ja w końcu
wysłuchałem tego głosu i wróciłem do fotografii z zupełnie nowym nastawieniem.
Nie do końca jako czysta karta, ale z głową otwartą na różnego rodzaju pomysły
i inspiracje. Ta otwartość dała ogromną przestrzeń do działania. Dzięki niej
niewyobrażalnie zwiększyły się moje możliwości w tej dziedzinie. Przestały
istnieć bariery, pojawiły się tylko wyzwania.
Sięgaj po pomysły i tematy dotychczas ignorowane. To pobudzi Twoją kreatywność i otworzy nowe możliwości.
Nie bój się eksperymentować!
